Szybki test na koronawirusa wykrywa białko wirusa w wymazie z gardła i nosa. To trzeci rodzaj badań diagnostycznych w chorobie COVID-19. Jednak wciąż nie jest znana czułość ani swoistość tego typu testów sprowadzonych do Polski.
Szybki test na koronawirusa polega na badaniu antygenowym, które wykrywa białka koronawirusa w wymazie pobranym z nosa i gardła. Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska zapowiedział, że w naszym kraju przewiduje się do wykrywania koronawirusa SARS-CoV-2 tego typu szybkie testy antygenowe.
Resort wiąże z nimi duże nadzieje. Mają one pomóc w usprawnianiu wykrywania osób zakażonych tym patogenem. Na razie testy te przechodzą walidację. Sprawdza się ich wiarygodność. Odbywa się to przy udziale specjalistów Narodowego Instytutu Zdrowia Narodowego – PZH w Warszawie oraz dwóch warszawskich szpitali: Wojewódzkiego Szpitala Zakaźnego i Szpitala MSWiA.
Szybki test antygenowy to trzeci rodzaj badań diagnostycznych w chorobie COVID-19, oprócz testów molekularnych i serologicznych.
– O tego rodzaju testach antygenowych wytwarzanych w Korei Południowej niewiele wiemy. Mamy obawy co tego, jaka jest ich czułość i swoistość. Podobno wynosi 75-85 proc., ale trudno powiedzieć, co to znaczy. Tylko zwalidowane testy molekularne (PCR), jeśli tylko są prawidłowo wykonane, dają niepodważalne wyniki. Walidacja sprowadzonych do Polski testów antygenowych jest bardzo ważna – mówi dr Paweł Grzesiowski, wykładowca Szkoły Zdrowia Publicznego CMKP .
Walidację testów antygenowych trzeba przeprowadzić na dużej grupie osób, odpowiednimi badaniami. Wykorzystuje się przy tym testy molekularne (PCR). Wykrywają one w wymazie z gardła i nosa materiał genetyczny drobnoustroju. Ponieważ badania molekularne są „złotym standardem”, trzeba porównać wyniki dodatnie i ujemne obu testów na co najmniej 200 pacjentach. Inaczej tego raczej się nie da zrobić – podkreśla dr Grzesiowski.
Test antygenowy tym się różni od testu molekularnego, że nie wykrywa materiału genetycznego wirusa, a jedynie jego specyficzne białko.
– Obydwa badania można wykonać na podstawie wydzieliny z nosa i gardła, a nie próbki krwi. W teście antygenowym wykorzystuje się specyficzne przeciwciała przeciwko białku wirusa, które pasują do białka wirusa jak kluczyk do zamka – wyjaśnia specjalista.
Stosuje się jeszcze trzeci rodzaj badań, tzw. testy serologiczne. Do badania pobiera się w nich próbkę krwi. Badanie mówi o przebytym zakażeniu. Polega na wykryciu odpowiedzi immunologicznej czyli przeciwciał, jakie postały w reakcji na wirusa. W przypadku koronawirusa SARS-CoV-2 na ogół pojawiają się one po 10-14 dniach od zakażenia, ale ich stabilny poziom obecny jest po miesiącu.
jak informuje rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia, Wojciech Andrusiewicz, prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu testy antygenowe w naszym kraju przejdą walidację. W następnym tygodniu będzie można je skierować do placówek medycznych. Mają być dostępne m.in. na SOR-ach, izbach przyjęć i domach opieki społecznej. Wynik takiego badania powinien być znany już po 15 minutach.
Red. (źródło: PAP)