W Polsce zachorowalność na odrę utrzymuje się na stałym poziomie od kilkunastu lat. Nie obserwujemy wzrostu zachorowań, możemy mówić jedynie o pewnych wahaniach rejestrowanych przypadków tej choroby – informuje dr Paweł Grzesiowski z Centrum Medycyny Zapobiegawczej i Rehabilitacji w Warszawie
Według danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – PZH w Warszawie, w 2016 r. odnotowano w Polsce 133 przypadki zachorowań na odrę. To prawie trzykrotnie więcej niż w 2015 r., kiedy było u nas 48 przypadków tej choroby. W 2014 r. zdiagnozowano w naszym kraju 110 zachorowań, w 2013 r. – 84, w 2012 – 70, a w 2011 – 38. W 2016 r. najwięcej było ich w trzech województwach: lubelskim (73), mazowieckim (30) oraz podlaskim (22).
Jak zwraca uwagę dr Grzesiowski, w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców zachorowalność na odrę w Polsce wciąż jest stosunkowo niska. W 2016 r. było u nas zaledwie 0,35 przypadków tej choroby na 100 tys. mieszkańców, a w 2015 r. – 0,12.
– Nie wiemy jeszcze, czy większa liczba zachorowań na odrę w 2016 r. związana jest z tym, że coraz więcej dzieci u nas nie jest szczepionych przeciwko tej chorobie. Potrzebne są to tego bardziej szczegółowe dane pokazujące ile zachorowało dzieci niezaszczepionych, a takich na razie nie ma – mówi specjalista.
Dr Grzesiowski przyznaje, że występują u nas zachorowania wśród dzieci, np. w Warszawie, ale są to jedynie pojedyncze przypadki.
Jak zwraca uwagę, zdarzają się przypadki przywleczenia odry do naszego kraju przez obcokrajowców.
Red.