Grypa i choroby grypopodobne dotykają co roku 4 mln Polaków, ale mniej niż 4 proc. szczepi się. Na świecie średnio co minutę umiera jedna osoba z powodu grypy, rocznie uśmierca ona pół miliona ludzi.
Grypa i choroby grypopodobne są tematem kampanii „Zaszczep się wiedzą”, organizwanej przez Związek Pracodawców Innowacyjnych Firm Farmaceutycznych „Infarma”, który przekonuje że szczepić powinni się wszyscy i to każdego roku, bo w ciągu takiego czasu wirus grypy mutuje. Wyjątki dotyczą tylko nielicznych przypadków.
– Najłatwiej można powiedzieć, że przeciw grypie powinni szczepić się co sezon wszyscy, poza tymi osobami, które mają ogólne przeciwskazania do szczepień, w tym silne uczulenie na białko jajka kurzego powodujące wstrząs anafilaktyczny. Nie szczepi się dzieci do 6. miesiąca życia. Niestety, nadal szczepi się w Polsce mniej niż 4 proc. – mówi dr Michał Sutkowski, lekarz rodzinny, prezes warszawskiego oddziału Kolegium Lekarzy Rodzinnych.
Eksperci biorący udział w kampanii zaznaczają, że szczepionka przeciw grypie jest bezpieczna. Najczęściej występującymi dolegliwościami po szczepieniu są: bolesność, zaczerwienie w miejscu wkłucia, niewielka gorączka, ból głowy i mięśni.
– W żadnym przypadku nie oznacza to, iż osoba szczepiona dostała grypy od szczepionki. Nie jest to możliwe. Szczepionka jest inaktywowana, czyli nie zawiera żywego wirusa, lecz fragmenty zabitego wirusa – podkreślają.
Równocześnie ostrzegają, że to powikłania pogrypowe są najgroźniejsze. Do nich należą m.in: zapalenie płuc, również o podłożu bakteryjnym, zaostrzenie astmy oskrzelowej, zapalenie mięśnia sercowego, zaostrzenie niewydolności serca i cukrzycy.
– Osoby starsze, które umierają z powodu niewydolności krążenia w sezonie zwiększonych zachorowań, często wcześniej przechodziły chorobę wirusową. Przede wszystkim z powodu powikłań grypa jest groźną chorobą i przed tymi powikłaniami można się chronić poprzez szczepienia – wymienia Sutkowski.
Lekarz zaleca je w szczególności osobom starszym, „pensjonariuszom domów pomocy oraz przewlekłej opieki medyczne bez względu na wiek, pracownikom tych placówek i pracownikom służby zdrowia w ogóle, wszystkim chorym na choroby przewlekłe, szczególnie osobom z chorobami układu krążenia, po przebytym zawale serca, astmatykom, cukrzykom, osobom otyłym, z niewydolnością wątroby, po przeszczepach, kobietom w ciąży i tym, które planują ciążę”.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ustala w lutym skład szczepionki dla półkuli północnej, w tym dla Polski. Proces produkcji szczepionki trwa pół roku i przebiega w oparciu o 4 wyselekcjonowane na wcześniejszym etapie szczepy wirusa. Po tym czasie, na który składają się szczegółowe badania i testy, również te dotyczące bezpieczeństwa preparatu, szczepionka trafia do aptek i przychodni.
– W tym roku jednak, po raz pierwszy od 16 lat, WHO opóźniło wydanie rekomendacji dotyczących składu szczepionki, co spowodowało dalsze opóźnienia w procesie produkcji. Biorąc pod uwagę rekomendacje (…) należy zaszczepić się przed sezonem zachorowań, czyli w przypadku Polski, najpóźniej w grudniu, gdyż na wykształcenie odporności czeka się od 2 do 3 tygodni – podkreślają eksperci.
Jednak ich zdaniem „opóźnienie powstałe ze strony WHO nie powinno wpłynąć na możliwość zaszczepienia, gdyż szczyt zachorowań na grypę w Polsce przypada w okresie od stycznia do marca”.
– Co ciekawe, ponieważ skuteczność szczepionki spada o 6-11 proc. miesięcznie, zaszczepienie, na przykład na początku września, może oznaczać, że w przypadku części pacjentów na najważniejsze z punktu widzenia epidemiologii miesiące zachorowań na grypę, ochrona przed wirusem może nie być dostateczna. W związku z powyższym czas szczepienia powinien być ustalony indywidualnie dla każdego pacjenta, rozważając również szczepienie w drugiej połowie października i później – podkreślają eksperci.
Red. (źródło: PAP)