Rodzice podejmując decyzję o szczepieniu dzieci polegają na informacji przekazywanej im przez lekarza i pielęgniarki. Stąd tak istotna rola personelu medycznego w edukowaniu opiekunów – informuje Małgorzata Boś z GSK, odnosząc się do badania Kantar dotyczącego postawy młodych matek i kobiet w ciąży wobec szczepień dziecięcych.
W badaniu na zlecenie GSK brało udział 398 kobiet z miast powyżej 100 tys. mieszkańców. Jak z niego wynika, 87 proc. badanych kobiet uważa, że opinia pielęgniarki o szczepieniu dzieci była istotna, a nawet decydująca w podjęciu decyzji w przypadku np. rotawirusów.
Badanie pokazało, że odsetek dzieci szczepionych przeciwko rotawirusom jest stabilny – na poziomie 23 proc. W Polsce w 2017 r. hospitalizowanych było z powodu rotawirusa ponad 30 tys. dzieci.
– Ponad 74 proc. rodziców dzieci hospitalizowanych nie wiedziało o możliwości szczepienia. W tym przypadku edukacja rodziców powinna odbywać się jak najwcześniej, bo mamy wąskie okno szczepienne: dwie dawki Rotarix muszą być podane najpóźniej do 24 miesiąca życia – mówi Małgorzata Boś.
Według niej, pomimo tego, iż ostatnio temat szczepień i ruch antyszczepionkowy był głośniejszy niż wcześniej, wydaje się, że publiczne dyskusje odnoszą pozytywny wpływ na decyzję o szczepieniach dzieci.
Jak wynika z badania, 84 proc. respondentek stwierdziło, że w kwestii szczepień ma zaufanie do tych rekomendowanych przez lekarzy, a ponad 70 proc. kobiet zgodziło się również z opinią, że szczepionki należą do najlepiej przebadanych preparatów.
Od 2017 r. do powszechnego kalendarza wpisano szczepienia przeciw pneumokokom. Wyszczepialność na koniec grudnia 2018 r. wynosiła ponad 94 proc. Jak ocenia ekspertka, jest to wynik porównywalny z innymi szczepieniami, w których stosuje się schematy wielodawkowe, jak krztuściec, czy polio.
– Z jednej strony przybywa nowych szczepionek i możemy szerzej chronić niemowlęta i dzieci. Z drugiej większość szczepień kumuluje się w pierwszym roku życia, co powoduje, że np. podczas pierwszej wizyty szczepiennej powinny odbyć się 4 iniekcje – zwraca uwagę Małgorzata Boś.
Zaznacza, że istnieje możliwość zastosowania szczepionek skojarzonych, co ogranicza stres rodziców, na który wskazują w badaniu, ale również ból dziecka. Uzasadnione, w jej opinii, jest rozpoczynanie, w oparciu o dane epidemiologiczne, szczepienia dzieci przeciw meningokokom jak najwcześniej, czyli w 1 roku życia. W pierwszej kolejności szczepić powinno się przeciw wirusowi typu B.
Red. (źródło: PAP)