Czy koronawirus ginie latem? SARS-Cov-2, który znalazł się na jakimś przedmiocie, pozostaje na nim aktywny niemal tak samo długo w niskiej, jak i w wysokiej temperaturze. Dobra wiadomość jest taka, że po godzinie jego zdolność do zakażania gwałtownie spada.
Choć koronawirus SARS-Cov-2 zakaża głównie poprzez krople śliny, to transmisję z udziałem różnych powierzchni również trzeba brać pod uwagę. Dotyczy to zwłaszcza szpitali. Wiele osób zadaje sobie pytanie, czy koronawirus ginie latem?
Badacze ze szwajcarsko-niemieckiego zespołu sprawdzili, jak długo wirus utrzymuje zdolność zakażania na metalowej powierzchni w różnych temperaturach, od 4 st. C. do 30 st. C.
– To zaskakujące: nie ma znaczenia, czy jest zimno, czy bardzo gorąco – mówi prof. Stephanie Pfänder z Ruhr-Universität w Bochum, współautorka pracy opublikowanej w „Journal of Infection”.
Na szczęście ryzyko infekcji gwałtownie maleje. Po godzinie na suchym metalu spadało ono aż 100-krotnie. W ciągu kolejnych ośmiu godzin liczba wirusowych cząstek niemal nie malała. Potem jednak zaczynała dalej powoli spadać. Działo się to niemal niezależnie od temperatury:
- liczba aktywnych cząstek wirusowych spadała o połowę w temperaturze 4 st. C. w czasie 13 godzin,
- w temperaturze pokojowej zajmowało to około 9 godzin,
- w temperaturze 30 st. C. trwało to ok. 18 godzin.
Badacze wykrywali wirusa nawet po 180 godzinach od momentu jego naniesienia na metalową płytkę.
– Dotąd zakładano, że wyższa temperatura może przyczyniać się do obniżenia zakażalności SARS-Cov2 latem. Jednakże stabilność wirusa nie wydaje się reagować na różne temperatury. Przynajmniej, gdy znajduje się on na jakiejś powierzchni – podkreśla prof. Stephanie Pfänder.
Badacze spekulują, że latem wirus może słabiej zakażać pod wpływem zmiany w wilgotności czy promieniowania UV.
Red. (źródło: PAP)