Fałszywe leki z Polski płyną m.in. do Wielkiej Brytanii. Odkryto tam co najmniej kilkaset opakowań sfałszowanego, specjalistycznego farmaceutyku ratującego życie. Trafił on nad Tamizę z legalnie działającej polskiej hurtowni.
Fałszywe leki z Polski pojawiły się w połowie 2019 r. Do dziś nie została o nich poinformowana opinia publiczna, choć polskim służbom lekowym monit wysłała Europejska Agencja Leków (EMA – European Medicines Agency) – informuje Dziennik Gazeta Prawna. Dodaje, że udało się natomiast zamknąć hurtownię farmaceutyczną, z której pochodziły fałszywki. Sprawa trafiła też do prokuratury.
Chodzi o przeciwzakrzepowy lek Xarelto. To produkt drogi, specjalistyczny, jeden z najtrudniej dostępnych – zaznacza DGP. Zwraca uwagę, że żaden przedsiębiorca, ani apteka, ani hurtownia farmaceutyczna nie ma prawa sprzedawać go poza Polskę. Grozi za to kara pozbawienia wolności.
Mimo to z hurtowni na Dolnym Śląsku do Wielkiej Brytanii trafiło co najmniej 380 opakowań leku. Nie dość, że doszło do nielegalnego wywozu, to jeszcze produkt leczniczy był sfałszowany – podkreśla dziennik. Zaznacza, że Główny Inspektorat Farmaceutyczny potwierdził, iż zgłoszenie sfałszowania Europejska Agencja Leków przekazała 31 maja 2019 r. 12 czerwca 2019 r. poinformowała o wykryciu kolejnej fałszywki. Łącznie chodziło o trzy serie Xarelto (20 mg, 28 tabletek).
– Warto zaznaczyć, że do GIF nie wpłynęły żadne zawiadomienia z rynku związane z niewłaściwą jakością produktów Xarelto z podanych serii. Fałszywki wykryto wyłącznie na terenie Wielkiej Brytanii. Nic nie wskazuje, by trafiły one na polski rynek apteczny – wypowiada się w DGP Dominika Walczak, rzecznik prasowy GIF.
Eksperci jednomyślnie przyznają, że dochodzi do takich przypadków. Państwowi urzędnicy, z dyrekcją Narodowego Instytutu Leków na czele, przekonują jednak, iż fałszywek w legalnym obrocie nie ma – czytamy w DGP.
– Rodzime służby lekowe cierpią na chorobę niedowidzenia. Nie dostrzegają kłopotu, a skoro go nie widać, nie trzeba mu przeciwdziałać. Wykrywanie nielegalnych leków w legalnej sieci dystrybucji jest niezwykle trudne. Często trafia się jedna trefna hurtownia bądź nawet jeden skorumpowany pracownik, który zaburza cały legalny ciąg dystrybucji – ocenia prof. Zbigniew Fijałek, kierownik Zakładu Farmacji Kryminalistycznej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, w latach 2005–2015 dyrektor Narodowego Instytutu Leków.
Eksperci wierzą, że sytuacja poprawi się w najbliższych latach dzięki wejściu w życie tzw. dyrektywy antyfałszywkowej Zaczęto ją stosować od 9 lutego 2019 r.
Red. (źródło: PAP)