Według Komisji Europejskiej alergie stanowią najpoważniejszy problem zdrowotny, na równi z chorobami nowotworowymi. W całej Europie na różne postacie alergii cierpi ok. 150 mln osób, w tym co trzecie dziecko. W ocenie Europejskiej Agencji Alergologii i Immunologii Klinicznej (EAACI), w perspektywie kolejnych 10 lat około 50 proc. Europejczyków będzie dotkniętych chorobami alergicznymi.
Światowa Organizacja Zdrowia podaje, że choroby alergiczne zajmują trzecią pozycję na liście najczęstszych chorób przewlekłych i stanowią obecnie jedno z najpoważniejszych zagrożeń cywilizacyjnych. Z ogólnopolskiego badania ECAP wynika natomiast, że objawy alergii wykazuje ok. 40 proc. Polaków. Taki odsetek ma dodatnie testy na powszechnie występujące alergeny.
Ok. 9 mln Polaków cierpi na katar alergiczny, zaś 5,5 mln ma objawy astmy. Jednak tylko 30 proc. alergików zostało zdiagnozowanych za pomocą specjalistycznych testów, wie o przyczynach dolegliwości i poddaje się systematycznemu leczeniu.
Na rynku powszechnie wykonuje się dwa typy testów alergicznych: testy czynnościowe in vivo, które są wykonywane nakłuciową metodą nakładania alergenów na powierzchnię skóry, oraz testy in vitro, wykonywane laboratoryjnie metodą oznaczenia specyficznego poziomu przeciwciał.
– Pozostałe testy, które są obecnie dostępne na rynku, przewidziane są dla celów badawczych i eksperymentalnych. Natomiast dwa rodzaje badań, czyli testy skórne i testy in vitro służące oznaczeniu przeciwciał, konkurują ze sobą, a ich udział w rynku jest zbliżony. Gremia międzynarodowe, w tym również Europejska Akademia Alergologii, zalecają jednak stosowanie testów skórnych jako tzw. złotego standardu w diagnostyce alergii – mówi dr Jacek Stępień, przewodniczący Rady Nadzorczej firmy Milton Essex.
Założona w ubiegłym roku spółka Milton Essex powstała w celu komercjalizacji i wdrożenia do produkcji wynalazku, którym jest nieinwazyjne narzędzie do szybkiego odczytu wyników skórnych testów alergicznych. Polski wynalazek, nazwany SkinNext, jest objęty międzynarodowym zgłoszeniem patentowym. Stanowi uzupełnienie dla tradycyjnych testów skórnych, które są obecnie najpopularniejszą metodą diagnostyczną i umożliwia odczyt wyników w ciągu zaledwie 20 sekund.
W ubiegłym roku spółka otrzymała na rozwój swojego wynalazku dotację z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, której wysokość sięgnęła 3,5 mln zł. Według szacunków, segment narzędzi diagnostycznych stanowi ok. 40 proc. całego rynku wyrobów medycznych, którego globalna wartość szacowana jest na 228 mld dolarów.
Oprac. ŁG (źródło: newseria.pl)