Akromegalia powoduje, że chorym zaczynają w dorosłym życiu rosnąć dłonie, stopy, uszy i nos. Powiększają się także narządy wewnętrzne. Specjaliści podkreślają, że nieleczona akromegalia skraca życie nawet o 10 lat.
Akromegalia dotyka ok. 70 osób na milion. Pierwszymi objawami są powiększone ręce i stopy, ale jednocześnie może wystąpić powiększenie czoła, szczęki i nosa.
Choroba ta wiąże się z obecnością łagodnego guza przysadki (gruczolaka przysadki). Jego obecność wywołuje nadmierne wydzielania hormonu wzrostu. W rezultacie u pacjentów dochodzi m.in. do przerostu tkanek miękkich. Ich narządy wewnętrzne – serce, tarczyca, wątroba, a nawet jelita mogą być większe niż u przeciętnego człowieka.
Terminu akromegalia po raz pierwszy użył w 1886 r. francuski neurolog Pierre Marie, charakteryzując pełny obraz kliniczny tej jednostki chorobowej. Objawami ogólnymi akromegalii jest także zmęczenie, osłabienie, wzmożona potliwość, bóle głowy i wzrost masy ciała.
Szacuje się, że w Polsce jest ok. 2 tys.chorych z akromegalią. Choroba zwykle jest zbyt późno rozpoznawana i pacjenci umierają o ok. 10 lat szybciej niż część zdrowej populacji. Głównym problemem jest bagatelizowanie pierwszych objawów choroby.
W Polsce z podejrzeniem akromegalii częściej zgłaszają się kobiety, na świecie proporcje chorych ze względu na płeć rozkładają się po połowie. W przypadku małego guza, zalecane jest leczenie neurochirurgiczne. Pacjent nie musi wówczas stosować już żadnych leków, konieczna jest tylko okresowa kontrola endokrynologiczna. Jeśli mamy do czynienia z dużym guzem, pacjent musi niestety do końca życia stosować leki.
Rozpoznanie akromegalii zajmuje średnio aż 10 lat i często jest przypadkowe. Pacjenci z podejrzeniem akromegalii są zazwyczaj przyjmowani poza wszelkimi kolejkami, aby szybko zlokalizować guz i rozpocząć leczenie.
Red. (źródło: PAP)