Jaskra jest po zaćmie drugą główną przyczyną utraty wzroku. Mało osób jednak o niej wie, dlatego jest późno wykrywana. Profilaktykę stanowią badania przesiewowe wczesnego wykrywania tej częstej choroby oczu.
Polskie Towarzystwo Okulistyczne ocenia, że w Polsce jest ok. 750 tys. osób z jaskrą – prowadzącą do zaniku nerwu wzrokowego, nie powodującą przy tym żadnych dolegliwości. Z choroby nie zdaje sobie sprawy prawie 70 proc. osób na nią cierpiących.
Jaskra nie jest jedynie chorobą ludzi starszych. Częściej występuje u seniorów, ale chorują nawet osoby młode po 35. roku życia. Po 40. roku występują u 2-3 proc. populacji, a po 80. – u ok. 10 proc.
Według danych Polskiego Związku Niewidomych, z powodu jaskry w naszym kraju straciło wzrok ok. 20 proc. osób niewidzących. Na całym świecie 8 mln ludzi oślepło w wyniku rozwoju tej choroby.
Placówki okulistyczne wykonują trzy podstawowe badania świadczące o jaskrze: pomiar ciśnienia wewnątrz gałki ocznej (nie może zbyt wysokie), tarcza nerwu wzrokowego oraz grubość rogówki.
Leczenie polega na obniżeniu ciśnienia wewnątrz gałki ocznej, wywołanego cieczą wodnistą, która stale jest wytwarzana w oku – u chorych na jaskrę jej odpływ do krwiobiegu jest niedostateczny. Skutkiem jest niszczenie poszczególnych włókien nerwowych oka, co ogranicza pole widzenia. Pojawiają się najpierw mroczki, które powiększą się obwodowo, wywołując efekt widzenia tunelowego.
W Polsce wykonywanych jest rocznie 5 tys. operacji pozwalających obniżyć ciśnienie wewnątrz gałki ocznej w leczeniu jaskry, co oznacza, iż operowanych jest zaledwie 1 proc. osób z tą chorobą. Sytuacja gorsza pod tym względem występuje jedynie w Turcji i Rumunii. W Europie operuje się 10 proc. chorych z jaskrą.
Red.