W rejonie Miami na Florydzie mogło dojść do pierwszego w USA zakażenia wirusem Zika endemicznie, czyli od żyjącego komara zdolnego przenieść ten zarazek. Departament zdrowia na Florydzie prowadzi w tej sprawie badania.
Badania prowadzone są wspólnie z Centrum Kontroli Chorób (CDC) w Atlancie, które ostrzegało, że komary Aedes aegypti przenoszące wirusa Zika mogą pojawić się na terenie południowych stanów Floryda, Teksas i Luizjana. CDC stwierdza na swojej stronie internetowej, że zakażenie wirusem Zika potwierdzono testami laboratoryjnymi. Teraz chodzi o zbadanie podejrzenia, że to mogła być infekcja endemiczna.
Według danych CDC, w Stanach Zjednoczonych do 13 lipca zarejestrowano 1306 przypadków zakażenia wirusem Zika. Najczęściej były to infekcje przywiezione do USA przez osoby, które wyjeżdżały za granicę, szczególnie do Brazylii. W 14 przypadkach najprawdopodobniej doszło do zakażenia partnera seksualnego. Raz zdarzyło się przypadkowe zakażenie pracownika jednego z laboratoriów, w którym badany był patogen.
CDC analizuje też zagadkowy przypadek, do jakiego doszło w stanie Utah. Podejrzewa się, że mogło tam dojść do przeniesienia wirusem Zika drogą pozaseksualną. U pensjonariusza, który zaraził się podczas pobytu za granicą, stwierdzono wyjątkowo dużą liczbę patogenów – aż 100 tys. razy większą, niż w innych badanych dotąd próbkach krwi zakażonych osób. Pacjent zmarł, ale przed śmiercią odwiedził go krewny, u którego wykryto później wirusa. Ta osoba nie wyjeżdżała za granicę, gdzie mogłaby zarazić się Zika.
Red. (źródło: metrocafe.pl)