Duszność, świszczący oddech, uczucie ucisku w klatce piersiowej oraz kaszel o zmiennej częstości i nasileniu – to typowe objawy astmy, na którą cierpi aż 235 mln ludzi na całym świecie. Choroba może przybierać także postać ciężką i niekontrolowaną, co w znacznym stopniu wpływa na jakość życia pacjenta i jego produktywność. Mówimy wówczas o astmie ciężkiej, o której wciąż wiemy za mało.
Według szacunków WHO, w perspektywie najbliższych 20 lat liczba osób z przewlekłą chorobą zapalną dróg oddechowych zwiększy się o kolejne 100 mln. W Polsce problem astmy dotyczy 4 mln ludzi, a zaledwie u ok. 30 proc. chorych astma jest prawidłowo zdiagnozowana i leczona.
Astma chorobą cywilizacyjną?
Coraz powszechniej występujące schorzenie sprawia ogromne trudności w codziennym funkcjonowaniu i jest przyczyną aż 500 zgonów rocznie.
– Bez zwątpienia astmę można zakwalifikować do chorób cywilizacyjnych. To jedna z najczęstszych chorób przewlekłych układu oddechowego. Astma, tak samo jak wszystkie inne choroby przewlekłe, związana jest z istotnym obciążeniem nie tylko dla pacjentów i ich rodzin, ale również dla całego systemu opieki zdrowotnej – mówi prof. Maciej Kupczyk, Klinika Chorób Wewnętrznych, Astmy i Alergii UM w Łodzi.
Czy może być jeszcze gorzej?
Wśród osób chorujących na astmę są pacjenci, u których pomimo intensywnej terapii, objawy nie ustępują. Astma ciężka, bo o niej mowa, to postać choroby, która wymaga leczenia wysokimi dawkami wziewnych steroidów i dodatkowo innym lekiem kontrolującym, albo systemowymi kortykosteroidami, by zapobiegać jej przejściu w postać niekontrolowaną lub taką, która pomimo wdrożonego leczenia nadal pozostaje niekontrolowana.
Szacuje się, że ciężka postać astmy dotyczy od 5 proc. do 10 proc. całej populacji chorych na astmę. Poczucie ciągłego zagrożenia życia, jakie towarzyszy osobom chorującym na astmę ciężką, praktycznie wyklucza ich ze społeczeństwa i uniemożliwia normalne funkcjonowanie. Rytm każdego dnia wyznaczają kolejne, nieprzewidziane ataki, co w konsekwencji może prowadzić do rezygnacji z życia towarzyskiego i zawodowego.
– Do najcięższej postaci astmy zaliczamy astmę ciężką, czyli tzw. astmę sterydozależną. Choroba, pomimo iż dotyka relatywnie małej populacji pacjentów, stanowi duże wyzwanie medyczne. Pacjenci z astmą ciężką muszą się mierzyć z częstymi zaostrzeniami, które wymagają bardziej intensywnego leczenia, zazwyczaj z wykorzystaniem steroidów systemowych. Jest to leczenie bardzo uciążliwe i powodujące więcej skutków ubocznych. Taki pacjent musi częściej korzystać z pomocy doraźnej lub pogotowia ratunkowego, częstsze są również hospitalizacje. Na szczęście jest w Polsce dostępne innowacyjne leczenie z zastosowaniem leków biologicznych, które zmniejszają ryzyko wystąpienia zaostrzeń, pozwalają na redukcję steroidów systemowych i dają szansę na znaczną poprawę jakości życia pacjentów – komentuje prof. Maciej Kupczyk.
Pacjenci z astmą wykluczeni z rynku pracy
Zarówno astma ciężka, jak i częste zaostrzenia jej lżejszych postaci, w znacznym stopniu wpływają na jakość życia pacjenta i jego produktywność. Astma znalazła się na drugim miejscu spośród wszystkich chorób układu oddechowego pod względem liczby orzeczeń o niezdolności do pracy (2435 orzeczeń w 2015 r.). Najczęściej orzekano o częściowej niezdolności do pracy u osób w wieku 50 lat i więcej (ponad połowa przypadków).
W Polsce nie ma dokładnych danych mówiących o utracie produktywności z powodu astmy ciężkiej, szacuje się jednak, że średnia długość zwolnienia lekarskiego z powodu rozpoznania dychawicy oskrzelowej lub stanu astmatycznego wynosi ok. 11 dni rocznie. Jak wynika z raportu przygotowanego na zlecenie GSK, największa absencja chorobowa dotyczy osób w wieku 50-59 lat, a kobiety stanowią 55 proc. osób na zwolnieniu lekarskim. Przy założeniu, że udział astmy ciężkiej w całkowitych kosztach nieobecności w pracy z powodu astmy to 36-proc. roczny koszt samego absenteizmu związanego z astmą ciężką wynosi 90 mln zł.
Im cięższa postać astmy, tym wyższe całkowite koszty choroby
Astma to choroba przewlekła związana z istotnym zużyciem zasobów, zarówno w zakresie kosztów bezpośrednich, jak i kosztów pośrednich. Im cięższa postać astmy, tym wyższe całkowite koszty schorzenia, przy czym koszty pośrednie astmy ciężkiej stanowią istotny element całkowitych kosztów choroby. Na podstawie jedynego polskiego badania można stwierdzić (wykorzystując metodę kapitału ludzkiego), że koszty pośrednie astmy (głównie umiarkowanej i ciężkiej) wynoszą w Polsce 17,5 tys. zł rocznie na jednego pacjenta, a koszty bezpośrednie – ponad 3 tys. zł.
– Dużym problemem leczenia astmy jest niekiedy potrzeba stosowania sterydów systemowych i do kosztów pośrednich, w długim okresie obserwacji, zalicza się również koszty powikłań. Niepewność związana z oszacowaniem nie powinna być jednak argumentem za zignorowaniem problemu – podsumowuje prof. Maciej Kupczyk.
Red.