Jak podkreślają epidemiolodzy, w ostatnich latach obserwujemy powrót chorób zakaźnych, uznanych przez lata za opanowane i wygasłe. Jedną z nich jest krztusiec. Rosnącą zachorowalność odnotowujemy także w Polsce.
Dowodzą temu dane Państwowego Zakładu Higieny – w 2016 r. stwierdzono aż 6856 zachorowań, w 2017 r. nieco mniej – 3034. Grupą najbardziej narażoną na zachorowanie jest młodzież między 10. a 14. rokiem życia, osoby dorosłe oraz starsze. Jak podkreślają eksperci, wciąż najskuteczniejszą profilaktyką są szczepienia – obowiązkowe dla dzieci, ale także te zalecane dorosłym, którzy raz na 10 lat powinni przyjąć przypominającą dawkę szczepienia.
– Wielu z nas kojarzy profilaktykę krztuśca ze szczepieniami ochronnymi w pierwszych miesiącach życia dziecka czy w wieku szkolnym, tymczasem bardzo ważne jest kontynuowanie ochrony przed tą chorobą również w dorosłym życiu. To właśnie wygasanie odporności poszczepiennej podaje się jako jedną z przyczyn wciąż rosnącej liczby dorosłych chorujących na krztusiec – choroby do niedawna klasyfikowanej głównie jako problem zdrowotny wieku dziecięcego – mówi lek. med. Agnieszka Motyl, specjalista medycyny rodzinnej i epidemiolog, Medicover Polska.
Chorują dorośli, narażone są dzieci
Krztusiec charakteryzuje bardzo wysoka zaraźliwość. Ryzyko zachorowania osoby nieuodpornionej po zetknięciu się z chorym sięga 80 proc. Jak podkreślają eksperci, już samo przebywanie z osobą chorą stwarza ryzyko zarażenia, gdyż do zakażenia dochodzi drogą kropelkową w czasie kaszlu, kichania lub przez bezpośredni kontakt z chorym.
U młodych dorosłych oraz osób starszych choroba może utrzymywać się aż do 26 tygodni, stanowiąc przez cały ten okres źródło zakażenia dla noworodków i niemowląt, dla których krztusiec jest szczególnie niebezpieczny. Przebieg choroby w tak młodym wieku wiąże się z dużo cięższymi napadami bezdechów, drgawkami, niedotlenieniem mózgu i częściej może pozostawiać trwałe następstwa neurologiczne.
Kto powinien rozważyć szczepionkę?
– Bardzo często wydaje nam się, że raz przyjęta szczepionka chroni nas przez całe życie. Tymczasem szacuje się, że odporność poszczepienna utrzymuje się średnio 6-12 lat. Dlatego w przypadku chorób zakaźnych, takich jak krztusiec, niezbędne jest podawanie przypominającej dawki szczepienia raz na 10 lat. Wówczas ponownie wzrasta liczba przeciwciał, a ich poziom jest podobnie wysoki jak po całym cyklu szczepienia podstawowego – wyjaśnia lek. med. Agnieszka Motyl.
Z uwagi na wysokie ryzyko zarażenia chorobą małych dzieci, osobami, którym szczególnie zaleca się podanie dawki przypominającej szczepionki przeciwko krztuścowi, są:
- kobiety planujące ciążę, będące w ciąży oraz ich partnerzy,
- rodzice, dziadkowie i inni bliscy członkowie rodziny, którzy sprawują opiekę nad małymi dziećmi,
- osoby pracujące w klubikach dziecięcych, żłobkach, przedszkolach, domach dziecka,
a także inne osoby dorosłe sprawujące opiekę nad dziećmi, - personel medyczny.
Szczepienia osób z najbliższego otoczenia nieuodpornionego dziecka są częścią tzw. strategii kokonowej.
– Należy pamiętać, że wśród nas znajdują się dzieci, które z powodu wieku nie mogą być jeszcze zaszczepione na krztusiec lub nie przyjęły wszystkich dawek. Jest również grupa dzieci mających przeciwwskazania do szczepienia przeciwko krztuścowi z powodu chorób współistniejących, stąd zaszczepieni dorośli stanowią ochronę przed zakażeniami – tłumaczy lek. med. Agnieszka Motyl.
Dorosły wiek nie zwalnia nas z profilaktyki szczepiennej
O tym, że stosowanie szczepień ochronnych wśród osób dorosłych jest ważne, mówi także Główny Inspektorat Sanitarny, który przypomina, iż osiągnięcie wieku dorosłego nie zwalnia ze stosowania profilaktyki szczepiennej. Decydując się na ochronne szczepienia, dbamy o swoje zdrowie, ale także osób przebywających wokół nas. Jest to niezwykle istotne w przypadku chorób zakaźnych takich jak krztusiec.
Zatłoczona komunikacja miejska, kolejki w sklepach czy praca w dużych skupiskach to potencjalne ryzyko dla rozprzestrzenienia się choroby. Profilaktyka jest szczególnie istotna w świetle danych Państwowego Zakładu Higieny, który podkreśla, że wzrastająca liczba zachorowań na krztusiec pokazuje, że nie jest to choroba zapomniana. Warto zatem odpowiednio wcześnie zastosować działania profilaktyczne i rozważyć poddanie się szczepieniom ochronnym.
Red.