Niewydolność serca to stan, w którym nasz mięsień sercowy nie może dostarczać ilości krwi wystarczającej dla zaspokojenia potrzeb organizmu. Problem dotyczy obecnie około miliona Polaków. Rocznie z powodu niewydolności serca umiera w Polsce ok. 60 tys. osób.
Typowe objawy dysfunkcji to duszność, uciążliwy kaszel, obrzęki wokół kostek, nagły przyrost wagi (z powodu zalegania płynów), zmniejszenie ilości moczu oraz zmęczenie. Do niewydolności serca może doprowadzić choroba wieńcowa, wieloletnie nadciśnienie tętnicze, cukrzyca, niezoperowana wada serca, kardiomiopatia pozapalna lub poalkoholowa.
Z niewydolnością serca bardzo często wiąże się utrata zdolności do pracy – aż 77 proc. cierpiących na nią pacjentów w wieku przedemerytalnym nie jest aktywnych zawodowo, a 83 proc. wszystkich pacjentów jest na rencie. Bardzo obniża się również jakość osób ze schorzeniem.
Według danych zaprezentowanych na konferencji „Kardiologia 2017”, problem niewydolności serca dotyczy obecnie około miliona osób (ok. 3 proc. populacji Polski), przy czym co roku rozpoznawanych jest 220 tys. nowych przypadków. Rocznie umiera z powodu niewydolności serca ok. 60 tys. osób (164 dziennie). Jednak zagrożonych jest nawet 8-9 mln Polaków – głównie osoby z nadciśnieniem tętniczym, chorobą wieńcową, otyłością i cukrzycą, palące papierosy.
Wraz ze starzeniem się społeczeństwa problem będzie narastał – co piąty Polak w trakcie swojego życia będzie miał objawy niewydolności serca. Paradoksalnie, rosnąca liczba osób z niewydolnością serca ma związek z postępem medycyny – przeżywa coraz więcej osób po zawale, ale wiele z nich umiera na skutek niewydolności serca.
W 2015 r. całkowity koszt związany z leczeniem tego schorzenia w Polsce wyniósł 5,93 mld zł. Jak podkreślają eksperci, w tej sytuacji konieczna jest optymalizacja opieki koordynowanej nad chorymi, a także większe wykorzystywanie możliwości telemedycyny. W przypadku zawału zasadnicze znaczenie ma skrócenie czasu, jaki upływa od pierwszych objawów do rozpoczęcia leczenia – optymalny czas od rozpoznania zawału do angioplastyki nie powinien przekraczać 60-90 minut.
Red. (źródło: PAP)