Po wielu nieudanych próbach klinicznych z lekami, szwajcarski koncern Novartis poszukuje osób, których geny podwyższają ryzyko choroby Alzheimera. Prewencja ma dawać większe szanse, niż leczenie już zdiagnozowanych przypadków.
Nie jest to łatwe, ponieważ każdemu chętnemu trzeba przeprowadzić badanie genetyczne. Rekrutacja prowadzona przy pomocy „The Banner Alzheimer’s Institute” wyselekcjonowała 35 tys. ludzi, głównie krewnych chorujących już na Alzheimera. Tylko niewielka część z nich spełnia wszystkie kryteria. Koncern podaje, że jest to nieco ponad 100 osób.
Odpowiedni układ genów ma zaledwie 2 proc. populacji, ale i on nie daje pewności wystąpienia choroby. Zwiększa jednak jej ryzyko trzykrotnie. Rekrutowanie do testów klinicznych pacjentów, którzy mogą nie zachorować na Alzheimera, a będą przyjmować niezatwierdzone jeszcze leki, rodzi dylematy etyczne.
Novartis pracuje obecnie nad dwom lekami, które mają potencjał w leczeniu tej choroby. Jeden z nich ma pobudzać układ odpornościowy do walki z beta amyloidem, który odpowiada za uszkodzenia w mózgu. Drugi lek, nad którym Novartis pracuje razem z firmą Amgen, ma przeciwdziałać wytwarzaniu tego toksycznego białka.
Red. (źródło: forbes.pl)