Dzięki programom powszechnych szczepień udało się wyeliminować tak groźne choroby, jak ospa czy polio. Na świecie nie ma już przypadków ospy prawdziwej, a w Europie nie widać młodych osób po odbytej chorobie Heinego-Medina. Wirus, o którym zdążyliśmy już zapomnieć, potrafi jednak niespodziewanie pojawić się w jakimś miejscu, stanowiąc ognisko zapalne epidemii.
W 1963 r. na świnkę w USA zapadło aż 200 tys. osób. U jednej na 10 dochodziło o powikłań w postaci zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych, czasami do zapalenia mózgu. Dzisiaj w USA rocznie na świnkę choruje tylko 500 osób. W Polsce pięć razy więcej.
W 2014 r. odnotowano 202 zachorowania wywołane dzikim szczepem wirusa poliomyelitis, powodującego wirusowe zapalenie rogów przednich rdzenia kręgowego: 186 zachorowań w Pakistanie oraz pojedyncze zachorowania w Kamerunie, Gwinei, Etiopii, Iraku, Nigerii, Somalii, Syrii.
Europę atakuje odra
Obecnie European Centre for Disease Prevention and Control podaje, że w okresie od września 2016 r. do marca 2017 r. w Rumunii odnotowano 3911 zachorowań na odrę. Z powodu tej groźnej choroby wirusowej zmarło tam już 17 dzieci
Choć odra występuje głównie na terenie Rumunii, pojawiła się również na Węgrzech, gdzie zamknięto jeden ze szpitali, gdyż zachorowało na nią 12 osób personelu medycznego. Oznacza, że choroba łatwo migruje na kraje ościenne. Dotarła aż do północnej Italii, gdzie w zeszłym roku odnotowano 850 pierwszych przypadków zachorowań, natomiast w samym styczniu 2017 r. było to już aż 238 przypadków.
Polska bezpieczna
Polacy na razie mogą czuć się bezpieczni. Jak informuje konsultant krajowy w dziedzinie epidemiologii, w zeszłym roku w Polsce odnotowano tylko 133 przypadki odry. Pojawiła się ona głównie wśród grup mniejszościowych oraz migrantów.
Warto w tym miejscu zaznaczyć, że w Polsce mamy ok. 200 tys. przypadków ospy, a odry średnio ok. kilkadziesiąt przypadków rocznie. To nie przypadek. Na pierwszą z chorób szczepi się kilka procent społeczeństwa, a na drugą – jako że jest obowiązkowa – 95-98 proc.
Red.