Od początku lipca obowiązuje nowa lista leków refundowanych. Wiele znajdujących się na niej farmaceutyków wielokrotnie zdrożało.
Najbardziej podrożały leki chroniące przed gorączką neutropeniczną, która często jest groźnym powikłaniem po chemioterapii. Podwyżki sięgają kilkudziesięciu złotych, a za dwa leki, które dotąd kosztowały 3,20 zł, chorzy będą musieli płacić ponad 330 zł za jedną dawkę.
Jak informuje fundacja Carita, wspomagająca chorych ze szpiczakiem mnogim, podwyżki dotkną głównie kobiety z rakiem piersi i chorych na nowotwory krwi.
Rzeczniczka ministra zdrowia tłumaczy, że koszt leków wspomagających chemioterapię wzrósł z przyczyn niezależnych od Ministerstwa Zdrowia, że zawiniły firmy farmaceutyczne.
Resort zdrowia uspokaja, iż zmiany są przejściowe i na następnej liście od 1 września mogą być inne ceny. Doradza, że na razie pacjenci powinni szukać w aptekach tańszych zamienników.
Red.