ProteGo ostrzega o zagrożeniu zakażenia koronawirusem. Aplikacja ma weryfikować, czy mieliśmy kontakt z zakażoną osobą. Przyspiesza to i pomaga wyjść gospodarce z najcięższego kryzysu i funkcjonować w miarę normalnie – mówi minister cyfryzacji Marek Zagórski.
Chodzi o aplikację przygotowywaną przez polskich programistów pod nadzorem resortu cyfryzacji, która ma na celu kontrolę nad rozprzestrzenianiem się koronawirusa. Według ministerstwa, ProteGo ostrzega o zagrożeniu zakażenia koronawirusem. Dzięki aplikacji użytkownicy dowiedzą się, czy są w grupie ryzyka i czy powinni odbyć kwarantannę.
Jak wyjaśnia minister Zagórski, ProteGO ma pomóc jak najszybciej zweryfikować, czy mieliśmy kontakt z osobą zarażoną koronawirusem.
– Eliminacja potencjalnego zagrożenia przyspiesza i wspomaga w sposób globalny wychodzenie państw, a przede wszystkim gospodarki z tego najcięższego kryzysu. Pozwala w miarę możliwość funkcjonować normalnie – ocenia minister.
Aplikacja zapisuje w pamięci telefonu historię zdarzeń i kontaktów z 14 dni z innymi smartfonami wyposażonymi w tę aplikację. Aby aplikacja spełniła swoje zadanie, musi być powszechna.
Twórcy ProteGO ujawnili w ubiegłym tygodniu kod źródłowy aplikacji. Minister zapewnia, że dane o naszych kontaktach w ciągu kolejnych dni będą zapisywane tylko na naszym urządzeniu i nie będą nigdzie eksportowane. Jedynym wyjątkiem będzie sytuacja, w której okaże się, że osoba zaraziła się.
– Wtedy inspekcja sanitarna będzie mogła z tych danych korzystać – tylko po to, żeby powiadomić osoby, z którymi mieliśmy kontakt. Taki jest sens tego rozwiązania – żebyśmy jak najszybciej i jak najprecyzyjniej identyfikowali osoby, które są zagrożone, tym samym żebyśmy minimalizowali zagrożenie naszego społeczeństwa – wyjaśnia Marek Zagórski.
W jaki sposób aplikacja informuje o zagrożeniu?
Będzie można to sprawdzić po jej otwarciu. Ważne, aby robić to regularnie – infromuje resort cyfryzacji. W zależności od tego, czy mieliśmy kontakt z zarażonym czy nie, inny będzie nasz status:
- Czerwony – miałeś kontakt z osobą zarażoną, skontaktuj się z lekarzem, poddaj kwarantannie.
- Zielony – GO! Nie jesteś w grupie zagrożonych. Możesz być spokojny, pamiętaj jednak o podstawowych zasadach bezpieczeństwa i higieny.
- Pomarańczowy – będzie oznaczał, że nie minęło jeszcze 14 dni od instalacji. W związku z tym aplikacja nie ma jeszcze wystarczających danych, by poinformować nas o ewentualnym ryzyku lub jego braku.
Instalując aplikację trzeba będzie zarejestrować się swoim numerem telefonu i włączyć Bluetooth.
Do komunikacji między urządzeniami ProteGO będzie używać losowych identyfikatorów, które będą zmieniane co godzinę. Wszystko dla bezpieczeństwa użytkowników -zapewnia resort cyfryzacji.
Odpowiadając na zarzut, że ProteGo może służyć do inwigilacji społeczeństwa, szef resortu podkreśla, że została ona zaprojektowana przez zespół programistów niezależny od rządu.
– Celem było zaprojektowanie rozwiązania, które będzie w sposób maksymalny chronić prywatność osób posiadających taką aplikację – tłumaczy.
Na stronie Ministerstwa Cyfryzacji czytamy:
WAŻNE! Aplikacja uniemożliwia „śledzenie” użytkownika. Nie będzie można z niej sczytać np. naszego numeru telefonu. Aplikacja będzie jedynie zapamiętywać inne napotkane urządzenia (nie użytkowników!). Dane będą przechowywane (wyłącznie na urządzeniach) przez dwa tygodnie.
🆕 Rozpoczęliśmy prace nad aplikacją, która pozwoli kontrolować i zahamować rozprzestrzenianie się #koronawirus. Przygotowuje ją grupa 🇵🇱 programistów. Zależy nam, aby przed jej wdrożeniem poznać zdanie innych. Dlatego już dziś udostępniamy jej kod⤵️https://t.co/hTPG5Xcb8p
— Ministerstwo Cyfryzacji (@CYFRA_GOV_PL) April 3, 2020
Red. (PAP, gov.pl/web/cyfryzacja)