Aptekarze nie mogą być dyskryminowani ze względu na poglądy – stwierdza Stowarzyszenie Farmaceutów Katolickich Polski. Uważa, że konstytucja chroni wolność farmaceutów tak samo, jak lekarzy, pielęgniarek i położnych, którzy mają obecnie prawo korzystać z klauzuli sumienia.
– Istnieją apteki, które nie prowadzą żadnych preparatów antykoncepcyjnych. Jednak największym problemem dla farmaceutów kierujących się nauczaniem Kościoła jest sprzedaż tabletek „dzień po” oraz wkładek domacicznych. Obecnie apteki pro-life rzadko się z tym afiszują. Najczęściej farmaceuci mówią, że po prostu nie prowadzą takiego asortymentu – informuje przewodnicząca stowarzyszenia Małgorzata Prusak.
Stowarzyszenie Farmaceutów Katolickich Polski działa od 1984 r. i zrzesza około 200 osób w 13 oddziałach diecezjalnych. Od lat walczy o wprowadzenie klauzuli sumienia dla farmaceutów. Skierowało do Sejmu projekt ustawy, który wpłynął w formie petycji. Proponuje w nim nowelizację prawa farmaceutycznego w miejscu, w którym wymienia ono powody odmowy wydania produktu leczniczego przez farmaceutę lub technika farmaceutycznego.
Obecnie mogą oni to zrobić, gdy zażycie preparatu zagraża życiu pacjenta albo mają wątpliwości co do autentyczności recepty. Stowarzyszenie proponuje, aby dodać zdanie mówiące o „niezgodności z sumieniem” farmaceuty, technika farmaceutycznego, a nawet właściciela apteki niektórych leków. Taka placówka nie miałaby już obowiązku utrzymywania preparatów związanych antykoncepcją w swoim asortymencie.
Red. (źródło: rp.pl)