Ryzyko zachorowania na nowotwory można zmniejszyć nawet o połowę. Trzeba tylko wykonywać odpowiednie badania i przestrzegać korzystnego dla zdrowia stylu życia – przekonuje prezes Polskiej Unii Onkologii, dr Janusz Meder. W Polsce i na świecie stale zwiększa się zachorowalność na nowotwory.
Według Światowej Organizacji Zdrowia – WHO, ryzyko zachorowania na nowotwory rośnie. Na świecie liczba zachorowań na nowotwory zwiększy się z 14,1 mln w 2018 r. do 21,7 mln w 2030 r. W tym samym okresie liczba zgonów onkologicznych wzrośnie z 8,8 mln do 13,1 mln. W Polsce zachorowalność nowotwory zwiększy się z obecnych 165 tys. do około 180 tys. w 2025 r.
Najbardziej będzie wrastać zachorowalność na raka jelita grubego, raka prostaty u mężczyzn oraz raka piersi u kobiet. Jednym z głównych tego powodów jest niekorzystny styl życia. Przede wszystkim palenie tytoniu oraz niewłaściwa dieta, mała aktywność fizyczna i narastająca otyłość.
– Z powodu palenia papierosów co roku na świecie umiera 6 mln ludzi i dodatkowo 600 tys. biernych palaczy. Wszystko, co jemy, pijemy, czym oddychamy zawiera coraz większą liczbę związków rakotwórczych. Długa ekspozycja na szkodliwe dla zdrowia czynniki musi się skończyć przewlekłymi chorobami cywilizacyjnymi. Na pierwszym miejscu – nowotworami. Szacuje się, że obecnie na świecie z powodu zanieczyszczenia atmosfery rocznie umiera 6,5 mln ludzi, a w Polsce ponad 50 tys. – ocenia dr Janusz Meder.
Specjalista podkreśla, że mimo wielu zagrożeń zwiększających ryzyko zachorowania na nowotwory, na wiele z nich mamy jednak wpływ. W ostatnich dekadach, dzięki intensywnym kampaniom medialnym, odnotowano w Polsce znaczny spadek palenia tytoniu, zwłaszcza wśród mężczyzn. Natomiast od około 7 lat główną przyczyną zgonów z powodu nowotworów wśród kobiet nie jest już rak piersi, a rak płuca. Niestety, jednocześnie liczba zachorowań na raka piersi u kobiet w naszym kraju, podobnie jak w całej Europie wciąż wzrasta. Dlaczego?
– Kobiety zaczynają rodzić dzieci w coraz późniejszym wieku. Często tylko jedno czy dwoje. Karmią je piersią coraz krócej i przyjmują coraz więcej hormonów w ramach antykoncepcji, a potem hormonoterapii zastępczej – wyjaśnia prezes Polskiej Unii Onkologii.
Co należy zmienić, by zmniejszyć ryzyko zachorowania?
Europejski Kodeks Walki z Rakiem wymienia dziesięć najważniejszych czynników ryzyka chorób nowotworowych. Na pierwszych trzech miejscach wymieniana jest aktywność fizyczna, unikanie stresów. Ma ono polegać np. na rezygnacji z „wyścigu szczurów”, oraz zerwanie z nałogiem palenia tytoniu. Należy też ograniczyć picie alkoholu, unikać nadwagi i otyłości, opalać się z umiarem (stosując krewmy z filtrami ochronnymi i nie korzystając z solarium).
Poza tym warto zaszczepić się przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu B (grozi rakiem wątroby). W przypadku kobiet również przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego (HPV), przyczyniający się do rozwoju raka szyjki macicy. Istotne jest też unikanie przypadkowych kontaktów seksualnych (grożą różnego typu infekcjami). Należy także wyleczyć wszystkie przewlekłe stany zapalne w organizmie (mogą zapoczątkować raka) oraz przebadać się genetycznie, jeśli w rodzinie wykryto choroby nowotworowe.
Dr Meder doradza, żeby raz w roku wykonać podstawowe badania diagnostyczne. Są to: morfologia krwi z rozmazem, OB, ogólne badanie moczu, poziom glukozy i enzymów wątrobowych oraz u palaczy papierosów RTG klatki piersiowej (w dwóch projekcjach: tył/przód oraz bocznej, bo w projekcji przód/tył sylwetka serca przysłania ewentualne zmiany nowotworowe).
Ważny jest też przegląd stomatologiczny. Przy tej okazji można rozpoznać m.in. choroby nowotworowe jamy ustnej, a także – po zastosowaniu odpowiedniego leczenia – w wielu przypadkach zapobiec innym chorobom, jak uszkodzeniu serca, stawów i nerek oraz infekcjom płuc.
Trzeba również poddawać się badaniom przesiewowym, które mogą zapobiec rozwojowi raka lub wykryć je w początkowym stadium. Wtedy są największe szanse na wyleczenie. Chodzi o cytologię (pozwala wcześnie wykryć raka szyjki macicy), mammografię (rak piersi) i kolonoskopię (rak jelita grubego).
– Zachęcam wszystkich do wykazywania czujności onkologicznej i do przestrzegania tzw. złotej zasady 2–3 tygodni. Jej treść zawarta jest w jednym zdaniu: jeżeli objawy i dolegliwości, których do tej pory nie było nie są zlikwidowane i całkowicie wyleczone prostym leczeniem objawowym przeciwbólowym, przeciwzapalnym czy przeciwgorączkowym w okresie dwóch, maksymalnie trzech tygodni, należy pójść do lekarza i poddać się wnikliwej diagnozie celem wykluczenia nowotworu. Pamiętajmy, że im wcześniej wykryty nowotwór, tym większe szanse na całkowite wyleczenie – przypomina dr Meder.
Red. (źródło: PAP)