Uzależnienie od gier zostało oficjalne uznane przez Światową Organizację Zdrowia za chorobę. Gaming disorder dodano do długiej listy zaburzeń psychicznych, znajdujących się w Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób (ICD-11).
„Międzynarodowa statystyczna klasyfikacja chorób i problemów zdrowotnych (ICD) jest podstawą do statystyki zdrowotnej. Odwzorowuje ludzką kondycję od urodzenia do śmierci: wszelkie obrażenia lub choroby, które spotykamy w życiu – i wszystko, na co możemy umrzeć – jest kodowane” – czytamy na stronie WHO.
Według WHO, granie w gry może dominować nad innym potrzebami i skutkować negatywnymi konsekwencjami, a nawet śmiercią. Na świecie znane są przypadki osób, które w związku z kompulsywnym, nie dającym się opanować, wewnętrznym przymusem grania zmarły z wyczerpania lub odwodnienia.
Światowa Organizacja Zdrowia uważa, że aby uzależnienie było sklasyfikowane jako choroba, musi utrzymywać się przez co najmniej rok. Objawami wskazującymi jest zachowanie osoby, dla której granie przewyższa inne pragnienia. Według szacunków dotyczyć to może aż 3 proc. wszystkich miłośników gier, co oznacza ok 2 mld osób.
Po czym rozpoznać gaming disorder?
- Po pierwsze, po utracie kontroli nad graniem – uzależniony gra zbyt często, zbyt intensywnie, zbyt długo, ma problem z oderwaniem się od gry.
- Po drugie, po nadawaniu grom priorytetowej roli w swoim życiu – gdy granie staje się dla uzależnionego ważniejsze od innych życiowych aktywności, zainteresowań i codziennych zajęć.
- Po trzecie, po kontynuowaniu grania – pomimo odczuwania negatywnych tego konsekwencji.
Eksperci ostrzegają, że uzależnienie od gier ma niszczący wpływ na życie osobiste, rodzinne, społeczne, zawodowe, a także na edukację dotkniętej nim osoby.
Celem włączenia zaburzenia grania do Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób jest zwrócenie uwagi na tę kwestię oraz zaproponowanie metod leczenia dla osób, które szukają pomocy. Często kompulsywni gracze, którzy zwracali się z prośbą o wsparcie do specjalisty, nie mogli otrzymać go w ramach leczenia objętego ubezpieczeniem, gdyż przymus grania nie stanowił jeszcze jednostki chorobowej.
W Stanach Zjednoczonych prywatne poradnie zajmują się uzależnieniem od gier i mają coraz więcej pacjentów. Do tej pory nie było jednak odpowiednich mechanizmów pomocy osobom, które grają po kilkadziesiąt godzin dziennie, co prowadzi do przypadków śmierci graczy.
Red.