Na zespół bezdechu sennego, groźne zaburzenie oddychania podczas snu, cierpi 1,5 mln Polaków. Ale diagnozę postawioną ma nikły procent – alarmują eksperci. Istotną przyczyną tak niskiego odsetka osób z rozpoznanym bezdechem sennym w Polsce jest ograniczony dostęp do diagnostyki tego schorzenia.
Zespół bezdechu sennego i zespół bezdechu śródsennego to objawy chorobowe powodowane atakami braku oddechu czasie snu. Za bezdech uważa się ustanie wentylacji płuc przez okres dłuższy niż 10 sekund lub spłycenie oddechu poniżej 50 proc. Podczas bezdechu dochodzi do zmniejszenia nasycenia krwi tlenem. Cierpiący na tę chorobę mogą w trakcie nocy mieć wiele takich epizodów.
Najczęstszą postacią jest tzw. bezdech zaporowy (obturacyjny), któremu sprzyja nadwaga i otyłość. Jest on efektem zwiotczenia mięśni w obrębie gardła i zapadaniem się jego miękkich struktur podczas snu. Blokuje to dopływ powietrza do płuc. Osoby z bezdechem sennym duszą się i w efekcie nie wysypiają. Często budzą się z bólem głowy, są senni i zmęczeni w ciągu dnia, bardziej podatni na depresje i różnego rodzaju zaburzenia nastroju, częściej występuje u nich impotencja.
Nieleczony bezdech senny zwiększa znacznie ryzyko występowania takich poważnych schorzeń, jak choroba wieńcowa serca, nadciśnienie tętnicze, groźne dla życia arytmie, udar mózgu, cukrzyca. Ze względu na mniejszą sprawność psychomotoryczną w ciągu dnia osoby z tej grupy stwarzają też zagrożenie dla siebie i otoczenia. Często są sprawcami np. wypadków komunikacyjnych. Z badań amerykańskiej fundacji zajmującej się bezpieczeństwem drogowym – AAA Foundation for Traffic Safety – wynika, że 7 proc. wypadków drogowych rocznie powodowanych jest przez kierowców cierpiących na bezdech senny.
Jak wyleczyć bezdech?
Najbardziej skuteczną metodą, która może wyleczyć bezdech, jest chirurgia bariatryczna, czyli operacyjne zabiegi odchudzające u osób z dużą otyłością. Pomóc mogą też zabiegi wykonywane przez laryngologów na podniebieniu miękkim. Najczęściej stosowaną w Polsce metodą, która znacznie poprawia jakość życia chorych z bezdechem, jest proteza powietrzna, określana w skrócie jako CPAP. Jest to urządzenie, które w nocy tłoczy pod ciśnieniem powietrze do dróg oddechowych, tak by zapobiec ich zapadaniu się i uniknąć epizodów bezdechu.
Jednak, aby móc zaoferować pacjentom skuteczną terapię bezdechu, trzeba najpierw ich zdiagnozować. Badaniem, które może potwierdzić występowanie zespołu bezdechu sennego i dać podstawę do jego leczenia jest polisomnografia. Niestety jest to procedura trudno dostępna, kosztowna, wymagająca sprzętu i nadzoru nad pacjentem.
Poprawę w dostępie do diagnostyki bezdechu sennego można byłoby uzyskać dzięki zastosowaniu prostszej i ponad dwukrotnie tańszej metody – badania poligraficznego.
Bezdech senny w postaci wymagającej leczenia występuje u co najmniej 1,5 mln Polaków. Niestety wykonuje się w naszym kraju kilkanaście tysięcy badań diagnostycznych tego schorzenia. Badanie poligraficzne w diagnostyce bezdechu jest oferowane przez blisko 30 prywatnych ośrodków medycznych, a od niedawna można je wykonywać również w domu.
Red.