Nie można jeszcze mówić o wybuchu grypowej epidemii, ale w całej Polsce odnotowano już 160 tys. przypadków osób z grypą lub jej podejrzeniem. Na Śląsku na grypę zmarła jedna osoba. W szpitalu w Kędzierzynie–Koźlu w woj. opolskim ograniczono odwiedziny, zaś we Wrocławiu taką decyzję podjęły trzy szpitale.
Zdecydowany wzrost zachorowań odnotował Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny w Warszawie. W pierwszych dwóch tygodniach stycznia na Mazowszu zarejestrowano ponad 57 tys. zachorowań na grypę i infekcje grypopodobne. Dla porównania w analogicznym okresie z ub.r. było ich o połowę mniej, czyli ok. 25 tys.
Więcej przypadków zachorowań lub podejrzeń zachorowań na grypę odnotowano także w Małopolsce. Od 1 do 15 stycznia zarejestrowano ich 35,6 tys., czyli o ponad 20 tys. więcej niż w poprzednim sezonie. W Łódzkiem tylko w ciągu drugiego tygodnia stycznia do powiatowych stacji sanitarno-epidemiologicznych zgłoszono ponad 10 tys. przypadków zachorowań na grypę i infekcje grypopodobne. W sezonie 2015/2016 było ich 5. tys. Na Śląsku od początku roku podobnych przypadków odnotowano ponad 21 tys., a z powodu grypy zmarła jedna osoba.
Najgorsza sytuacja jest na Dolnym Śląsku. W Jaworzynie Śląskiej z powodu epidemii grypy zamknięto szkołę podstawową. Zachorowało tam aż 240 z 350 uczniów. Tylko w ubiegłym tygodniu w województwie stwierdzono ponad 7 tys. zachorowań. Aż 800 do połowy stycznia zarejestrowano tylko w powiecie świdnickim.
Red.