Główna Inspekcja Sanitarna zgłosiła projekt nowelizacji ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia, który trafi na biurko ministra zdrowia. Postuluje w niej wprowadzenie specjalnej opłaty w wysokości 1000 zł za zgłoszenie jednego tylko produktu oraz wyższe kary za wprowadzające w błąd reklamy suplementów diety.
Eksperci zwracają uwagę, że 1000 zł to niewiele, jednak obecnie powiadomienie o wprowadzeniu nowego produktu jest bezpłatne i firmy robią to często na wyrost. GIS zalewany jest wnioskami – tylko w ub.r. zarejestrowano w Polsce 7,4 tys. nowych suplementów diety. Służby kontrolne nie są w stanie sprawować nad nimi kontroli.
GIS proponuje też wprowadzenie drakońskich kar w wysokości nawet 20 mln zł za nie dostosowanie się do planowanych ograniczeń w reklamie. Milionowe kwoty uzyskane z opłat rejestracyjnych i kar Urząd zamierza przeznaczyć na wzmocnienie kadr i prowadzenie rzeczywistego nadzoru.
Projekt zawiera propozycje zmian m.in. w sposobie oznaczania suplementów diety. Najbardziej uciążliwy będzie obowiązek umieszczania ostrzeżenia dla konsumenta zajmującego aż 20 proc. powierzchni opakowania. Powstanie też ministerialna lista dozwolonych składników. Reklamy ponadto nie będą mogły trafiać do dzieci, a w każdym ogłoszeniu będzie wygłaszana lub publikowana obowiązkowa formułka informacyjna.
Organizacje przedsiębiorców ostrzegają, że polskie regulacje stają się najbardziej rygorystycznymi w Unii Europejskiej. Eksperci podkreślają, że obostrzenia w reklamie uderzą także w media, które je emitują.
Red. (źródło: gazetaprawna.pl)