Ebola spowodowała śmierć drugiej osoby w Ugandzie. Ofiarą gorączki krwotocznej wywoływanej tym wirusem padła starsza kobieta. Była ona babcią 5-letniego chłopca, który był pierwszą ofiarą eboli w Ugandzie i zmarł w nocy z 11 na 12 czerwca 2019 r.
Ebola szerzy się poprzez bezpośredni kontakt z krwią lub innymi płynami ustrojowymi zarażonych ludzi i zwierząt. Wirus nie roznosi się drogą kropelkową. Jest w stanie przetrwać w organizmie nosiciela do roku i może zostać przeniesiony drogą płciową.
Kwarantanną objęty został także zakażony brat zmarłego chłopca oraz 23-letni Ugandyjczyk, który ma objawy choroby, ale w jego przypadku jeszcze nie potwierdzono zakażenia. Władze badają łącznie 27 osób, które mogły mieć kontakt z zakażonymi.
Rodzina zmarłej kobiety i chłopca pochodzi z sąsiedniej Demokratycznej Republiki Konga, gdzie niemal od roku panuje epidemia. 9 czerwca przekroczyli granicę z Ugandą, po czym z objawami eboli trafili do szpitala. Tam lekarze potwierdzili, że dziecko jest chore, co oznaczało, że na terenie Ugandy stwierdzono pierwszy przypadek tej śmiertelnej choroby.
Dotychczas służbom granicznym udawało się izolować osoby z podejrzeniem zainfekowania wirusem gorączki krwotocznej, eksperci od dawna obawiali się jednak, że ebola może rozprzestrzenić się z Demokratycznej Republiki Konga na sąsiednie kraje. Kongijscy lekarze twierdzą, że szczelna granica nie jest żadną gwarancją bezpieczeństwa, bo ludzie mieszkający w strefach przygranicznych znają wiele ukrytych ścieżek, którymi można przejść na tereny sąsiednich państw.
Wykrycie eboli w Ugandzie jest pierwszym przypadkiem rozprzestrzenienia się obecnej epidemii poza obszar Demokratycznej Republiki Konga. Epidemia trwa tam od początku sierpnia ub.r. Do tej pory zabiła prawie 1400 osób, co oznacza, że jest to drugi pod względem śmiertelności wybuch tej choroby. Najtragiczniejsza w skutkach była epidemia w Afryce Zachodniej w latach 2013-16, wskutek której zginęło ponad 11 tys. osób.
Red. (źródło: PAP)
Czytaj:
https://pharmaexpress.pl/wirus-zapalenia-watroby-i-hiv-u-kosmetyczek-fryzjerow-i-tatuazystow/