„Alert udarowy” to akcja organizowana po raz pierwszy w naszym kraju, służąca wczesnemu wykrywaniu udaru mózgu. Dane wskazują, że odnotowywany jest on w Polsce co 6,5 minuty i zabija rocznie ok. 30 tys. Polaków.
„Alert udarowy” ma poprawić profilaktykę. Udar to pierwsza przyczyna niepełnosprawności i druga po chorobach serca przyczyna zgonów. Przed dramatycznymi skutkami wielu chorych można byłoby uchronić, gdyby w początkowym okresie objawów udaru szybciej udzielono im pomocy.
– Udar mózgu zazwyczaj pojawia się niespodziewanie, a działać trzeba tak, jak np. w sytuacji pożaru czy wyjątkowego zagrożenia pogodowego – natychmiast. Liczy się szybka reakcja. Jeśli chory trafi w odpowiednim momencie do szpitalnego oddziału udarowego, ma szansę uniknąć poważnych konsekwencji choroby – mówi prezes Fundacji Udaru Mózgu, dr n. med. Włodzimierz Krzysztof Dłużyński.
Fundacja poprzez „Alert udarowy”, prowadzony w ramach ogólnopolskiej kampanii społecznej „Stop Udarom”, chce zwrócić uwagę na to, jakie są najczęstsze objawy udaru mózgu i że należy wtedy jak najszybciej wezwać pogotowie ratunkowe.
Udar niedokrwienny jest najczęstszą postacią udarów – spowodowany jest zatkaniem przez skrzeplinę tętnicy mózgowej. Przypada na niego 85-90 proc. wszystkich udarów. Pozostałe przypadki to udary krwotoczne wywołane uszkodzeniem tętnicy i wylewem krwi do mózgu.
W obu sytuacjach skutkiem jest zniszczenie fragmentu mózgu, co powoduje niepełnosprawność chorego lub jego zgon. Może temu zapobiec jedynie jak najszybsze włączenie odpowiedniego leczenia.
W przypadku udaru niedokrwiennego konieczne jest podanie leków rozpuszczających krew lub mechaniczne udrożnienie tętnicy. Warunkiem jest jednak szybkie wezwanie pomocy.
Red. (źródło: PAP)