Objawy COVID-19 to gorączka, kaszel, potem bóle mięśni. W takiej kolejności się pojawiają. Następnie są nudności, wymioty i biegunka. Specjaliści twierdzą, że kolejność dolegliwości odróżnia COVID-19 od pokrewnych jej zakażeń. Wiedza ta ułatwi szybsze rozpoznawanie choroby.
Objawy COVID-19 szybko zdiagnozowane to podstawa terapii. Wczesne ich rozpoznanie może mieć kluczowe znaczenie dla skuteczności leczenia choroby i zapobieganiu jej powikłań. Chodzi też o to, by w zbliżającym się sezonie jesienno-zimowym odróżnić ją od innych infekcji, szczególnie takich jak grypa. Wiele chorób układu oddechowego objawia się bowiem gorączką i kaszlem.
Z analizy 55 tys. potwierdzonych badaniami przypadków zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2 wynika, że zwykle objawy COVID-19 to najpierw gorączka, kaszel i bóle mięśni. Następnie pojawiają się nudności i wymioty oraz biegunka. Wskazują na to także dane 1100 chorych, zgromadzone od 11 grudnia 2019 r. do 29 stycznia 2020 r. przez grupę chińskich specjalistów. Porównywano je z grupą prawie 2,5 tys. cierpiących na grypę pacjentów z Ameryki Północnej, Europy i krajów półkuli południowej.
Zauważono, że kolejność dolegliwości odróżnia chorobę COVID-19 nawet od pokrewnych jej zakażeń, takich jak SARS (zespół ostrej ciężkiej niewydolności oddechowej) i MERS (bliskowschodni zespół niewydolności oddechowej). W przypadku COVID-19 najpierw występują nudności i wymioty, a dopiero potem biegunki. Jeśli chodzi o SARS i MERS – jest odwrotnie.
Chorobę COVID-19 odróżnia od grypy przede wszystkim duszność (spłycenie oddechu). Jednak objaw ten występuje w późniejszym etapie rozwoju tego schorzenia. Na początku dolegliwości mogą być podobne, są to gorączka, kaszel i bóle mięśni. To, w jakiej kolejności się pojawiają, może pomóc lekarzom we wczesnej diagnozie zakażenia koronawirusem.
– Ta kolejność jest szczególnie ważna, kiedy cykle chorób, jak grypa, nakładają się na COVID-19 – podkreśla prof. Peter Kuhn z University of Southern California.
Wczesne rozpoznanie zakażenia może umożliwić szybkie rozpoczęcie terapii, co pozwoli uniknąć rozwinięcia się choroby COVID-19 oraz jej powikłań. Dzięki temu mniejsza może być także hospitalizacja.
– Lekarze mogą zdecydować, jak leczyć pacjenta, żeby jego stan się nie pogorszył – wyjaśnia prof. Peter Kuhn.
Główny autor badania prof. Joseph Larson z University of Southern California zapewnia, że po wielu miesiącach rozwoju pandemii lekarze potrafią lepiej leczyć chorobę COVID-19.
Red. (źródło: PAP)