Zakażenie bakterią Borrelia kobiety ciężarnej może mieć potencjalny wpływ na zaburzenie rozwoju płodu. Najbardziej niebezpiecznie jest, kiedy dochodzi do niego w pierwszym trymestrze ciąży. Dlatego wszelkie podejrzenia dotyczące możliwości ukłucia przez kleszcza lepiej niezwłocznie zgłaszać lekarzowi.
Znalezienie kleszcza przez ciężarną może wywołać niepokój, jednak warto pamiętać, że nie każdy kleszcz jest nosicielem krętków bakterii Borrelia, które u ludzi wywołują boreliozę. Mało tego, większość kleszczy jest wolna od tych bakterii! To nie znaczy, że należy ukłucie przez kleszcza zignorować, zwłaszcza wtedy, gdy w naszej skórze przebywał długo (im dłuższy czas żerowania kleszcza na człowieku, tym wyższe ryzyko nabycia boreliozy).
– Istnieją doniesienia, że zakażenie krętkami Borrelia w trakcie ciąży, zwłaszcza w pierwszym trymestrze, może być niebezpieczne. Dotyczy to jednak wyłącznie aktywnej postaci choroby – tłumaczy ginekolog dr n. med. Jacek Tulimowski.
To na szczęście niezwykle rzadkie przypadki (ok. 0,8 proc.). Niemniej jednak, zgodnie z rekomendacjami IDSA (The Infectious Diseases Society of America) i Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych (PTEiLChZ), gdy tylko podejrzewa się zakażenie boreliozą u ciężarnej, włącza się terapię antybiotykami. Zabronione jest jednak stosowanie doksycykliny ze względu na jej teratogenne (toksyczne) działanie na zarodek, embrion i płód.
Wątpliwości dotyczą długości podawania antybiotyku – w zależności od źródeł zaleca się antybiotykoterapię od miesiąca nawet do kilku miesięcy.
Choć doniesienia na temat skutków zakażenia boreliozą dla nienarodzonego dziecka są incydentalne, lepiej zawsze sprawę potraktować poważnie.
Powered by WPeMatico