Rządowe transakcje dotyczące respiratorów mogły być niegospodarne. Warszawska prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie. Pod lupą urzędnicy resortu zdrowia. Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi wielowątkowe śledztwo dotyczące oszustwa i niegospodarności wielkich rozmiarów w Ministerstwie Zdrowia.
„Bada wszystkie wątki, które dotyczą podejrzanych transakcji bez przetargu na mocy specustawy o Covid-19. Pierwotnie postępowanie dotyczyło zakupu niespełniających norm maseczek od instruktora narciarstwa z Zakopanego (śledztwo w sprawie oszustwa, po doniesieniu ministra zdrowia, ruszyło w maju), jednak niedawno dołączono do niego głośną sprawę zakupu respiratorów od firmy E&K z Lublina” – informuje dziennik Rzeczpospolita.
Prokuratura ocenia, że specustawa o Covid-19 nie wyłącza odpowiedzialności funkcjonariuszy publicznych przy zamówieniach w czasach pandemii. „Choć specyficzne warunki, w jakich były dokonywane zakupy, będą brane pod uwagę przy ocenie działań urzędników resortu” – czytamy dalej.
Dziennik wyjaśnia, że śledztwo obejmuje zachowanie urzędników ministerstwa, ale i postępowanie osób, które miały zamiar oszukać resort. Dlaczego połączono sprawę zakupu maseczek i respiratorów, choć te wątki wydają się ze sobą niezwiązane?
„Jest wiele punktów wspólnych, źródeł osobowych i w postaci dokumentów, które są tożsame” – zdradza źródło Rzeczpospolitej. Tłumaczy, że te same osoby podejmowały decyzje o zakupie, zastosowano te same procedury, był to ten sam okres. Dlatego zakup maseczek i respiratorów jest badany w jednym śledztwie. To, co pojawia się w obu wątkach, to kwestia nieprawdziwych certyfikatów, które wystąpiły nie tylko w jednej transakcji – wskazuje gazeta.
Red. (źródlo: PAP)