Nowe leki na białaczkę i ich kombinacje powodują, że pacjenci z agresywną postacią przewlekłej białaczki limfocytowej (PBL) mogą żyć coraz dłużej. Nowe leki są tak skuteczne, że niedługo zastąpią chemioterapię w pierwszej linii leczenia – oceniają eksperci.
– Na kongresie Europejskiego Towarzystwa Hematologicznego w Amsterdamie potwierdzono, że nowe leki na białaczkę, tzw. celowane, są przełomem. W bogatych krajach wchodzą już do pierwszej linii leczenia i będą zastępować chemioterapię i immunochemioterapię – mówi prezes Polskiego Towarzystwa Hematologii i Transfuzjologii prof. Tadeusz Robak.
Przewlekła białaczka limfocytowa (PBL lub CLL – chronic lymphocytic leukemia) jest najczęstszym rodzajem białaczki występującym u osób dorosłych – stanowi 25 proc. wszystkich zachorowań. Diagnozuje się ją przeważnie u osób w wieku 65 lat i starszych. U jednej trzeciej pacjentów ma szybki przebieg i wymaga podjęcia skutecznego leczenia natychmiast po rozpoznaniu choroby.
W ostatnich latach zarejestrowano nowe leki o wysokiej skuteczności, dzięki którym przeżycie pacjentów z PBL istotnie się wydłużyło: ibrutynib – inhibitor kinazy tyrozynowej Brutona oraz wenetoklaks, który blokuje białko Bcl-2 i odblokowuje tzw. proces samobójczej śmierci – apoptozy w komórkach nowotworowych.
Przeprowadzono badania Resonate-2, w których porównywano skuteczność ibrutynibu z chlorambucylem, standardowo stosowanym w chemioterapii, w pierwszej linii leczenia chorych na PBL. Okazało się, że pięć lat po włączeniu go do badania żyło 83 proc. pacjentów stosujących ibrutynib oraz 68 proc. pacjentów stosujących chlorambucyl.
– Pacjenci z przewlekłą białaczką limfocytową mogą uzyskać długotrwałą kontrolę choroby dzięki monoterapii z użyciem ibrutynibu – wyjaśnia prof. Wiesław Wiktor Jędrzejczak z Katedry i Kliniki Hematologii, Onkologii i Chorób Wewnętrznych Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
W Asmterdamie prezentowano też rezultaty badania CLL 14 niemieckiej grupy badawczej, która wypracowała standardy leczenia przewlekłej białaczki limfocytowej. Wykazano w nim, że wenetoklaks w skojarzeniu z przeciwciałem monoklonalnym obinutuzumabem, zastosowany w pierwszej linii leczenia u starszych pacjentów z chorobami współistniejącymi, daje lepsze efekty niż stosowany tradycyjnie chlorambucyl z rytuksymabem. Oznacza to, że grupie najbardziej obciążonych pacjentów możemy podawać w pierwszej linii terapii leki celowane zamiast chemioterapii..
Wcześniejsze badania potwierdziły również korzyści z zastosowania w pierwszej linii leczenia ibrutynibu w skojarzeniu z różnymi lekami, np. obinutuzumabem, czy rytuksymabem.
– W porównaniu ze standardową chemioterapią ibrutynib wykazywał wyraźną przewagę. Dlatego teraz w bogatych krajach oczekujemy zmiany standardów. Chorzy na przewlekłą białaczkę limfocytową o szybkim przebiegu nie będą w pierwszej linii otrzymywać chemioterapii czy immunochemioterapii, ale różne kombinacje leków celowanych – ocenia prof. Tadeusz Robak.
Wenetoklaks w kombinacji z przeciwciałem monoklonalnym rytuksymabem bardzo skutecznie niszczy komórki nowotworowe u chorych na PBL. Dzięki temu u dużego odsetka chorych udaje się uzyskać eliminację tzw. minimalnej choroby resztkowej. O minimalnej chorobie resztkowej mówi się wówczas, gdy komórki białaczkowe są wykrywane jedynie w bardziej szczegółowych badaniach molekularnych. Gdy udaje się je zupełnie wyeliminować, chorzy mają znacznie dłuższe remisje i szansę na dłuższe życie.
– Niestety ibrutynib i wenetoklaks są w Polsce refundowane jedynie dla wąskiej grupy pacjentów z PBL o najgorszych rokowaniach, tj. z delecją krótszego ramienia chromosomu 17 (delecja 17p). Chorzy ci stanowią ok. 30 proc. wszystkich pacjentów, u których pojawiła się oporność na immunochemioterapię lub u których jest ona zbyt toksyczna. Obecnie trwają prace nad wprowadzeniem finansowania tych leków również dla pacjentów bez delecji 17p, u których działają one równie skutecznie – zwraca uwagę prof. Tadeusz Robak.
Potwierdzają to wyniki badania Resonate-1. Po sześciu latach obserwacji pacjentów skuteczność leczenia ibrutynibem utrzymywała się, niezależnie od mutacji genetycznych obecnych w komórkach nowotworu.
– Świat jest daleko przed nami. W bogatych krajach leki celowane są stosowane coraz częściej w pierwszej linii. U nas, nawet w tej ograniczonej grupie chorych, stosuje się je zawsze po immunochemioterapii, która jest nieskuteczna – podkreśla prof. Robak.
W kwietniu Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji wydała pozytywną opinię w sprawie rozszerzenia stosowania ibrutynibu dla pacjentów z oporną i nawrotową PBL, którzy nie posiadają delecji 17p lub mutacji TP53. Zarekomendował też objęcie refundacją wenetoklaksu w kombinacji z rytuksymabem w drugiej linii leczenia u pacjentów z PBL bez delecji 17p lub mutacji w genie TP53.
Red. (źródło: PAP)
Czytaj:
https://pharmaexpress.pl/bialaczka-u-dzieci-zaskakujace-wyniki-badan/