Prokuratura Regionalna w Gdańsku, policja i funkcjonariusze ABW zatrzymali 16 osób, które należały do dwóch grup przestępczych wyprowadzających z Polski leki, które były sprzedawane po dużo wyższych cenach za granicą.
Zatrzymano 16 osób, w tym odgrywające kierownicze role w zorganizowanych grupach przestępczych zajmujących się dystrybucją leków, stwarzających realne niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia polskich pacjentów. Przestępcy, wykorzystując tzw. odwrócony łańcuch dystrybucji leków, wywozili za granicę leki, często rzadkie, trudno dostępne dla polskich pacjentów.
Zatrzymani, to członkowie dwóch zorganizowanych grup przestępczych zajmujący się nielegalną dystrybucją leków. Wśród zatrzymanych są m.in. lekarz, dwóch adwokatów, którzy mieli doradzać przestępcom, oraz farmaceuci.
Jednocześnie z zatrzymaniami w kilkudziesięciu miejscach w woj. pomorskim, kujawsko-pomorskim i mazowieckim, odbyły się przeszukania, w których brali udział m.in. inspektorzy farmaceutyczni i pomorski wojewódzki konsultant apteczny. W prowadzonej w różnych miejscach akcji brało udział ponad 300 funkcjonariuszy.
Jedna z rozbitych grup zakładała fikcyjne niepubliczne ośrodki zdrowia, które nie prowadziły działalności, ale zamawiały leki – rzekomo na własne potrzeby. Potem medykamenty były przekazywane drugiej grupie, która je sprzedawała poza Polską, m.in. w Holandii i Wielkiej Brytanii, za ceny wielokrotnie wyższe niż obowiązujące w naszym kraju.
Z ustaleń śledczych wynika, iż przez półtora roku – od stycznia 2018 r. do lipca 2019 r. – grupy wyprowadziły za granicę leki warte co najmniej 15 mln zł. Były to leki stosowane m.in. w terapii onkologicznej, leczeniu kardiologicznym lub poprzeszczepowym.
– Skutkiem tego było to, że na polskim rynku tych leków brakowało i z całą pewnością utrudniało to prowadzenie terapii osób z poważnymi schorzeniami zdrowotnymi” – informuje prokurator.
3 października w prokuraturze rozpoczęły się przesłuchania i stawianie zarzutów zatrzymanym. Podejrzani usłyszeli zarzuty związane z kierowaniem zorganizowaną grupą przestępczą lub udziałem w zorganizowanej grupie przestępczej, nielegalnym obrotem lekami, praniem pieniędzy pochodzących z przestępczego procederu, stwarzaniem zagrożenia dla życia i zdrowia wielu osób, a także posługiwaniem się podrobionymi lub poświadczającymi nieprawdą dokumentami.
Osobom, które kierowały grupami, może grozić nawet 20 lat więzienia – takie łączne kary przewiduje kodeks karny za popełnienie zarzuconych im przestępstw.
W przypadku części podejrzanych prokuratura skierowała do sądu wnioski o tymczasowe areszty.
Śledztwo w tej sprawie rozpoczęło się w lipcu ubiegłego roku. Przeszukano wtedy kilkadziesiąt nieruchomości w Trójmieście i okolicy oraz w Toruniu. Zabezpieczono m.in. dokumentację finansowo-księgową i dużą ilość leków. W czwartek Rutkowska-Szmydyńska poinformowała, że było to około 60 tys. opakowań medykamentów które miały trafić za granicę i tam zostać sprzedane po wyższych niż w Polsce cenach. Dodałą, że leki te były przechowywane w niewłaściwy sposób, m.in. nie trzymano w lodówkach specyfików, które powinny być w nich przechowywane.
Red. (źródło: PAP)