Zapalenie płuc jest nadal groźne i coraz częściej wymaga hospitalizacji, szczególnie wśród małych dzieci, ale także i osób starszych. Antybiotyki czasami zawodzą, należy stosować szczepienia ochronne – ostrzegają specjaliści.
Zapalenie płuc powoduje, że co roku w Unii Europejskiej traci życie 120 tys. osób, w tym 12 tys. Polaków. Najbardziej zagrożone są małe dzieci. Na całym świecie choroba ta zabija ponad 800 tys. osób do 5. roku życia – 15 proc. wszystkich zgonów w tej grupie wiekowej.
Choroba najczęściej uśmierca dzieci w Azji Południowej i Afryce Subsaharyjskiej, choć jest poważnym wyzwaniem dla opieki medycznej również w krajach rozwiniętych. W UE z powodu ostrych infekcji dolnych dróg oddechowych do szpitala co roku trafia ponad 1 mln osób, w Polsce – od 120 do 140 tys. Najczęściej hospitalizowane są dzieci do 5. roku życia, szczególnie te, które nie ukończyły dwóch lat.
Infekcję często powodują wirusy, np. wirusy grypy, jak i przenoszone drogą kropelkową bakterie, szczególnie pneumokoki (Streptococcus pneumoniae), mykoplazma (Mycoplasma pneumoniae) oraz pałeczka hemofilna typu b (Haemophilus influenzae typu B). W przypadku zakażenia bakteriami stosowane są antybiotyki, nie zawsze są one jednak skuteczne z powodu narastającej na całym świecie oporności na ich działanie.
– Rośnie liczba szczepów bakterii, które nie reagują na leczenie, co z kolei zwiększa ryzyko niebezpiecznego przebiegu choroby i wystąpienia powikłań. Ważne jest poddawanie się szczepieniom chroniącym przed groźnymi zakażeniami wywoływanymi przez wirusy grypy, jak i pneumokoki oraz pałeczki hemofilne – mówi dr hab. n. med. Henryk Mazurek, kierownik Kliniki Pneumonologii i Mukowiscydozy, oddziału terenowego warszawskiego Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc w Rabce-Zdroju.
Szczepienia przeciwko grypie od wielu lat są u nas zalecane, ale nie refundowane. Z budżetu w 50 proc. opłacane są dla osób po 65. roku życia, natomiast w całości coraz częściej są refundowane przez pracodawców lub samorządy. W całości z budżetu pokrywane są natomiast szczepionki dla dzieci chroniące przed pałeczkami hemofilnymi (od 2007 r.) i pneumokokami (od 2017 r.).
– Szczepienia dzieci mają ogromne znaczenie, ponieważ chronią je przed groźnymi infekcjami, jak zakażenia inwazyjne dróg oddechowych, sepsa oraz zapalenia opon mózgowych. Mają też dodatkowe korzyści, ponieważ obniżają zapadalność na inne choroby wywoływane przez te drobnoustroje, m.in. nieinwazyjne zapalenie płuc, zapalenie ucha środkowego i bakteryjne zapalenia zatok – wyjaśnia prof. Andrzej Radzikowski z I Katedry Pediatrii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Szczepienia dzieci zwiększają również ogólną odporność populacyjną na zakażenia, która sprawia, że mniej jest infekcji wśród osób, które nie zostały zaszczepione. Jest to ważne szczególnie dla seniorów, bardziej podatnych w zapalenia płuc i inne infekcje, którymi często zarażają się od dzieci.
Efekt ten obserwowany jest na świecie, zwykle po kilkuletnim okresie powszechnych szczepień. W Polsce po pięciu latach szczepienia przeciwko pałeczkom hemofilnym w 2012 r. nastąpił spadek hospitalizacji dzieci do drugiego roku życia, z powodu zapalenia płuc wywoływanego przez te bakterie. Wyeliminowano także wywoływane przez te patogeny zapalenie opon mózgowych.
Nie widać jeszcze w naszym kraju efektów szczepień przeciwko pneumokokom, bo – jak podkreślają eksperci – jest na to za wcześnie, gdyż szczepienia prowadzone są zbyt krótko.
– Obecnie nie została jeszcze zaszczepiona nawet połowa dzieci w wieku poniżej 5. roku życia. Efekt szczepień może być w pełni widoczny dopiero wtedy, kiedy pełny trzydawkowy schemat szczepienia otrzymają wszystkie roczniki dzieci poniżej 5. roku życia, co stanie się na koniec 2022 r. – tłumaczy Magdalena Mrożek-Gąsiorowska z firmy Pracownia HTA.
Na świecie stosowane są dwa rodzaje szczepionek chroniących przed pneumokokami: dziesięcio- i trzynastowalentne – w zależności od liczby szczepów bakterii, przed którymi chronią: dziesięcioma lub trzynastoma. W naszym kraju refundowany jest preparat 10-walentny.
– Wytyczne Światowej Organizacji Zdrowia z 2019 r. wskazują, że obie dostępne szczepionki przeciw pneumokokom są skuteczne i mogą być zastosowane w programie szczepień ochronnych dzieci. Brak jest badań porównujących bezpośrednio oba produkty lecznicze, mogących wykazać ewentualne różnice w zakresie ogólnego wpływu na zmniejszenie obciążenia chorobą – ocenia Magdalena Mrożek-Gąsiorowska.
WHO sugeruje, że przy wyborze danego produktu leczniczego w konkretnym kraju należy się kierować m.in. sytuacją epidemiologiczną, a także dostępem do danej szczepionki oraz jej ceną.
– Mamy kraje, które zdecydowały się na szczepionkę 10-walentną, 13-walentną, albo stosują oba preparaty, jak np. Szwecja. Są państwa, które zdecydowały się na zamianę szczepionki 13-walentnej na 10-walentną i odwrotnie – zwraca uwagę specjalistka.
W Europie mniej więcej połowa państw stosuję 10- lub 13-walentną szczepionkę przeciwko pneumokokom.
Red. (źródło: PAP)