W słowackich aptekach brakuje leków. Przed wystawieniem recepty lekarze sprawdzają, czy specyfik jest do kupienia. Słowacki resort zdrowia nie ma pomysłu na rozwiązanie problemu.
Szczególne trudności mają te osoby, którym przepisano preparaty przeciwzakrzepowe. Lekarze potwierdzają, że wielu pacjentów wraca do gabinetu, bo nie udało się znaleźć leku, bądź też apteka nie otrzymała zamówionego farmaceutyku. W związku z tym wielu lekarzy, zanim wystawi receptę, dzwoni do kilkunastu aptek by sprawdzić, czy pacjent będzie w stanie wykupić lek.
Za niedostatek preparatów medycznych odpowiadają przede wszystkim dystrybutorzy, którzy masowo wykupują lekarstwa w słowackich aptekach, a następnie z zyskiem sprzedają je w innych krajach. Różnica na jednym opakowaniu między Słowacją a np. Niemcami wynosi co najmniej 30 euro.
Na razie jedynymi instytucjami, które próbują walczyć z problemem są Zrzeszenie Farmaceutów oraz Słowacka Izba Lekarska. Starają się one monitorować firmy, które masowo wykupują leki i sprzedają je za granicę. W ten sposób lekarze i farmaceuci chcą zmusić resort zdrowia do podjęcia działań, które powstrzymają reeksport leków ze Słowacji.
Źródło: onet.pl