Pierwsze korzystne zmiany w systemie podstawowej opieki zdrowotnej – POZ pacjenci odczują już na początku, ale największe efekty przyjdą później. Docelowy model funkcjonowania ma być osiągnięty za osiem lat, gdy liczba lekarzy POZ wzrośnie o 12 tys. – ocenia Ministerstwo Zdrowia.
Oto podstawowe założenia resortu zdrowia:
- Za ok. 2-3 tygodnie projekt ustawy o podstawowej opiece zdrowotnej zostanie skierowany do Stałego Komitetu Rady Ministrów.
- Resort chce, by ustawa weszła w życie od września – wtedy, gdy zaczną obowiązywać nowe zasady finansowania szpitali zakwalifikowanych do tzw. sieci.
- Zmiany będą widoczne za kilka lat, gdy zwiększy się liczba lekarzy rodzinnych, a dostęp do lekarzy POZ będzie równomierny w różnych regionach kraju.
Obecnie w POZ pracuje ok. 33 tys. lekarzy (11 tys. lekarzy posiada specjalizację w dziedzinie medycyny rodzinnej). Resort chce, by przez najbliższych osiem lat w POZ zatrudnionych zostało dodatkowych 12 tys. lekarzy.
Nowa ustawa wprowadzi do POZ tzw. opiekę koordynowaną i związane z nią zmiany finansowania. Lekarze będą otrzymywali wynagrodzenie za każdego zapisanego do nich pacjenta (tzw. stawka kapitacyjna), dodatkowo otrzymają też dodatki motywacyjne za opiekę nad pacjentami przewlekle chorymi i profilaktykę.
Projekt przewiduje też, że do POZ będą trafiały środki na badania diagnostyczne i opiekę specjalistyczną. Oznacza to, że lekarz POZ ze specjalnej puli środków będzie „opłacał” wizytę pacjenta u lekarza specjalisty i koszty badań diagnostycznych. Pacjent nie będzie miał jednak możliwości wybrania dowolnego lekarza specjalisty, gdyż chory będzie mógł leczyć się u tych specjalistów, którzy mają podpisaną umowę z jego przychodnią POZ.
Taki model opieki będzie skierowany do pacjentów z wybranymi chorobami przewlekłymi, a jego wprowadzenie zostanie poprzedzone rocznym pilotażem, który obecnie jest przygotowywany przez NFZ.
– Przewidujemy w nim poszerzony zakres świadczeń z możliwością konsultacji lekarz-lekarz. W przypadku podejrzenia jakiegoś schorzenia lekarz będzie miał możliwość skonsultowania konkretnego przypadku chorobowego np. przez komunikatory elektroniczne bez konieczności kierowania pacjenta do specjalisty – zapowiada wiceminister zdrowia Zbigniew J. Król.
Jak informuje, proponowane rozwiązanie ograniczy liczbę niepotrzebnych konsultacji specjalistycznych.
– Dane wskazują, że 60 proc. lub więcej konsultacji w poradniach diabetologicznych nie powinno tam mieć miejsca, bo to nie są schorzenia, w których wymagany jest specjalista tego typu. Podobnie jest z konsultacjami endokrynologicznymi – mówi wiceminister Król.
Red. (źródło: PAP)